wtorek, 1 sierpnia 2017

Krzysztof Zalewski - solo act w Cudzie nad Wisłą (Relacja)

Moja słabość do Krzyśka zaczęła się już w podstawówce, ale od czasu kiedy powrócił z "Zeligiem" unikałam jego koncertów. Nie byłam do końca pewna, czy jego nowe wcielenie to aby na pewno moja bajka. W końcu się przemogłam i dnia 28 lipca wybrałam się do warszawskiego Cudu nad Wisłą, gdzie wystąpił z okazji urodzin klubu. Nie żałuję.


Tekst miał być gotowy najpóźniej w niedzielę wieczorem, jednak w pędzie i szale przygotowań do wyjazdu na Przystanek Woodstock nie udało mi się znaleźć wolnego czasu. Zaczęłam pisać na w pół do fakapa i jeśli po drodze zaplączą mi się jakieś literówki, to proszę o wybaczenie.

To, czy zjawię się tego dnia na Solcu aż do ostatniej chwili stało pod znakiem zapytania. Podziwiając szalejącą za oknem burzę pytałam sama siebie: odwołają czy nie? Dopiero zapewnienie ze strony klubu, że wszystko na pewno się odbędzie zmotywowały mnie do wyjścia. Przestało padać na kilka minut przed rozpoczęciem. Pojawił się na scenie sam, otoczony perkusją, gitarami i keyboardem. Tego, czy maszynka do loopowania była wbudowana w syntezator, czy leżała oddzielnie na podłodze już nie zauważyłam. Jako jeden z pierwszych utworów zagrał "O Panie", jakby z nadzieją, że tam w górze go usłyszą i nie ześlą deszczu z powrotem. Wkrótce lunęło z jeszcze większym natężeniem, niż wcześniej. Nie wygoniło mnie to spod sceny. Już na Ursynaliach 2011 przekonałam się, że podstawą każdej udanej imprezy plenerowej jestem mokra ja. 

W pierwszej części setu znalazły się również takie numery jak "Jak dobrze mi" i "Uchodźca". Kiedy zdążyło ściemnić się na dobre, na scenę zawitał zapowiedziany gość specjalny - Paulina Przybysz. Wspólnie wykonali akustyczną wersję "Podróżnika" oraz utwór "Brain" z repertuaru projektu Rita Pax. Potem przyszła pora na "Lukę", "Zboża", "Począwszy od Kaina" i "Jaśniej" - nie koniecznie w tej kolejności. Co dokładnie po czym, nie pamiętam. Końcówkę zapamiętam jednak na długo. 

Utwory popowe mają do siebie, że nabierają nowych kolorów i zaczynają brzmieć znacznie lepiej, gdy ktoś nagra je od nowa na rockowo. Słyszałam już wiele przeróbek "Halo" od Beyoncé, jednak żadna nie była nawet w połowie tak doskonała, jak wykonanie Krzysia. Tego mi było trzeba. Bogowie, więcej! Dlaczego nie ma tego na płycie, ja się pytam?

Potem wziął na warsztat The Doors, a konkretnie "The End". Zagrał to całkowicie po swojemu i nie połapałabym się, o co chodzi, gdyby nie tekst. W końcu przyszedł moment, którego nikt nie lubi, czyli koniec koncertu. Gwiazdor wieczoru postawił na złagodzenie klimatu i zagrał "Miłość, miłość". Na tak zwane po fajce, czyli bis, został kawałek "Polsko".

Sam zainteresowany stwierdził w którymś z wywiadów, że wyrósł z metalu, ale ja wiem, że to dalej w nim jest. Słychać to przede wszystkim w jego autentyczności, w tej energii i przede wszystkim w pazurze, jaki ma w głosie. Dawno nie słyszałam wokalisty, który tak świetnie brzmi na żywo. Poza tym należy się szacunek za wszechstronność i umiejętność gry. Mówi się, że mężczyźni nie mają podzielności uwagi i cieszę się, że wyjątek od tej reguły trafił się właśnie w jego postaci. Podsumowując: takie rozpoczęcie urlopu to ja rozumiem. 


środa, 21 czerwca 2017

Playlista: Folk Metal Vol.2

Dla mieszkańców półkuli północnej oficjalnie rozpoczęło się astronomiczne lato. Gdybym nie musiała wstać jutro rano do pracy, to dzisiejszą noc spędziłabym prawdopodobnie na piciu miodu, słuchaniu odgłosów ogniska i szukaniu kwiatu paproci. Wstać rano jednak muszę i jedyne co mogę zrobić to pofolkować sobie przed snem.



Grafika wygląda znajomo, prawda? Tego samego zdjęcia używałam rok temu do zilustrowania pierwszego wpisu na blogu. W tym wpisie była właśnie taka folkowa playlista. Sądząc po ilości wyświetleń chyba wam się spodobała, więc stwierdziłam, że przydałaby się powtórka z rozrywki. 

Utwory, które znalazły się na playliście pochodzą z albumów wydanych w drugiej połowie ubiegłego roku oraz w pierwszej połowie obecnego. Tradycyjnie jest ich dwadzieścia.




Tracklista:
1. Krayenzeit - Tenebra
Na początek po niemiecku. Krayenzeit pochodzą z Ludwigsburga i grają razem od 2011 roku. Dotychczas wydali dwa albumy. "Tenebra" pochodzi z albumu o tym samym tytule, który ukazał się w sierpniu 2016 roku. 

2. Salduie - Bosnerau
Salduie powstało w 2010 roku w hiszpańskim mieście Zaragoza. 11 grudnia ubiegłego roku ukazało się drugie wydawnictwo zespołu zatytułowane "Belos" i na nim właśnie znalazł się utwór.

3. Folcore - Desperation
Białorusini zadebiutowali w 9 lutego albumem "Haeresis", wydanym przez Soundage Productions. 

4. Łysa Góra - Ripni Kalinke
Nie mogło zabraknąć rodzimego akcentu w postaci Łysej Góry. Album "Siadaj, nie gadaj" miał premierę 6 maja podczas gdańskich eliminacji do Jarocin Festiwal.

5. Harpyie - Jagdfieber
Kawałek wzięty z płyty "Anima", która wyszła 28 kwietnia. Załoga musi lubić Equilibrium, bo to po nich słychać. 

6. O'Hamsters - Winterhill
Dla odmiany nieco bardziej punkowo i nieco mniej poważnie. Jajcarze z Winterhill pochodzą z Kijowa. Premiera "Gde my ni byvali" odbyła się 21 lutego.

7. Jonne - En olé
Pozycja może nie stricte metalowa, ale zdecydowanie folkowa. Jonne jest takim weteranem sceny, że jego eksperymenty zasługują na honorowe miejsce. 28 kwietnia spod skrzydeł wytwórni Playground Music Scandinavia wyfrunął krążek "Kallohonka". To już druga solowa produkcja w karierze muzyka.

8. Skálmöld - Niðavelli
Kołysanki drzewa Yggrasil czyli "Vögguvísur Yggdrasils" - taki tytuł nosi ostatnia sztuka autorstwa islandzkich Wikingów. 

9. Alestorm - No grave but the Sea
W sierpniu będziemy mogli zobaczyć ich na żywo na Czad Festiwalu w Straszęcinie. Co oznacza jeszcze dwa miesiące czekania. Tymczasem od 26 maja można słuchać albumu o tym samym tytule.

10. Vanaheim - The Dwarven Chant
U sympatyków mitologii nordyckiej słowo Vanaheim (które oznacza siedzibę Wanów, bogów urodzaju i płodności) jest dość popularne, jest zatem kilka kapel o tej samej nazwie. Tutaj będzie mowa o tegorocznych debiutantach z Tilburga w Holandii. Ich pierwsza EPka zatytułowana "The House Spirit" wyszła 15 kwietnia.

11. Apocalypse Orchestra - Flagellants' Song
Jeśli na dźwięk "Pie Iesu Domine" spodziewasz się odgłosu książki uderzającej w głowę, to chyba Cię polubię. Jeśli doom i folk brzmi dla Ciebie obiecująco, to polubisz się z tymi Szwedami. Niedawno Despotz Records wydało ich pierwszy album.

12. Aeternam - Fallen Is the Simulacrum of Bel
Zespół jest z Kanady, ale źródeł inspiracji szukają na Bliskim Wschodzie. Krążek "Ruins of Empires" jest dostępny od 10 lutego.

13. Cnoc An Tursa - The Standard on the Braes O Mar
17 lutego Szkoci wypuścili drugą już w swojej karierze płytę zatytułowaną "The Forty Five".

14. Bucovina - Astepta-Ma Dincolo (De Moarte)
Singiel z grudnia ubiegłego roku. Został nagrany w hołdzie Adrianowi Ruginie, wieloletniemu technicznemu zespołu. Był jedną z ofiar pożaru w nieistniejącym już klubie Colectiv w Bukareszcie. 

15. White Raven - Life
Kolejni tegoroczni debiutanci i kolejny zespół z Hiszpanii. Płyta "In the Forest" miała premierę 20 stycznia.

16. Nachtgeschrei - Aus dem Licht
Nic nie poradzę na to, że polubiłam się z niemieckim. Album "Tiefenrausch" jest już szóstym w karierze zespołu.

17. Zmey Gorynich - Медвепляс
Jak piszą sami o sobie na swoim profilu na Bandcampie, "są tak rosyjscy, jak tylko się da - w pełni wyposażeni w wódkę, niedźwiedzie, komunizm i śnieg". "Malafya" dostępna od 15 listopada ubiegłego roku.

18. Finterfrost - Bottle Gods
"Bottle Gods" jest pierwszym kawałkiem na albumie "YOLO", który ukazał się 14 września  ubiegłego roku. 

19. Skyclad - The Measure
Skyclad best Martina to nie to samo, ale dalej się ich przyjemnie słucha. Album "Forward into the past" wypłynął 28 kwietnia nakładem Listenable Records.

20. Wolfchant - Wolfchant (A Wolf to Man)
Zestawienie otworzyłam zespołem z Niemiec, to i Niemcy zestawienie zamkną. Tym razem dla odmiany śpiewający po angielsku. Album "Bloodwinter" wydano 13 stycznia.

Źródło grafiki: Pixabay

czwartek, 30 marca 2017

Recenzja: Eclipse - Monumentum (2017)

Od stycznia na oficjalnym YouTube'owym kanale wytwórni Frontiers Records stopniowo pojawiały się kolejne single zapowiadające coś naprawdę wybuchowego. W końcu 24 marca nakładem tejże wytwórni oficjalnie wyszła bomba w postaci najnowszego albumu Eclipse.



Zespół Eclipse powstał w 1999 roku w Sztokholmie z inicjatywy wokalisty Erika Mårtenssona. Ich muzykę można określić jako balansującą na granicy melodyjnego hard rocka i glam metalu. Obecnie grają w czteroosobowym składzie i mają na koncie łącznie sześć albumów. O ich istnieniu dowiedziałam się głównie dzięki temu, że kiedyś grał u nich Robban Bäck - były perkusista Sabatonu. Coś tam może przesłuchałam, potem o nich zapomniałam i odkryłam ich na nowo, gdy natknęłam się na teledysk do "Never look back". Zakochałam się w tym utworze od pierwszego wejrzenia i stwierdziłam, że nie mogę doczekać się tego albumu. Oczekiwanie na premierę umilałam sobie niczym innym jak nadrabianiem zaległości i przesłuchiwaniem wcześniejszych płyt, by mieć porównanie. Poprzednie wydawnictwo "Armageddonize" było smakowitą i wysoko postawioną poprzeczką. Ku mojej radości udało im się ją przeskoczyć.



Podstawowa edycja "Monumentum" to dziesięć konkretnych, energicznych numerów i jedna wolniejsza, smutniejsza rockowa ballada "Hurt". Nie licząc wcześniej wspomnianego "Never look back" moim zdecydowanym faworytem jest "Downfall of Eden". Z tego względu polecam rozejrzeć się za wydaniem japońskim - znajduje się na nim nastrojowa, akustyczna wersja tego utworu. Pozycji zasługujących na wyróżnienie raczej wymieniać nie będę. Gdybym to zrobiła, to skończyłoby się rozpisaniem całej tracklisty. To jedna z tych płyt, na których po prostu nie ma złych ani nawet średnich utworów. Zamiast się rozpisywać powiem krótko - polecam tych Szwedów.

Ocena: 


niedziela, 6 listopada 2016

Cotygodniowy przegląd singlowy: 31.10 - 06.11.2016

Za nami pierwszy tydzień miesiąca, który Julian Tuwim słusznie nazwał największym wrzodem na dwunastnicy roku. Jest buro i ponuro, ale muzyka gra. Zapraszam na tygodniówkę.


Najlepszą rzeczą, jaką usłyszałam w tym tygodniu jest cover od Grega Graffina. Lider Bad Religion i muzycy Social Distortion połączyli siły by nagrać własną, nową wersję "Lincoln's Funeral Train" Normana Blake'a. Wokalista miał już okazję pokazać się od bluesowej strony na swoich solowych albumach.
Lada dzień ukaże się "Battles", najnowszy album In Flames. Tymczasem szwedzka załoga udostępniła do odsłuchu kolejny utwór zatytułowany "Save Me". Jak na razie mocno za niego obrywają i uważam, że krytyka jest jak najbardziej słuszna. Rozumiem potrzebę eksperymentów i jak najbardziej je popieram, ale poszli w złą stronę.
Power metalowcy z Nightmare idą jak burza. Pojawił się teledysk do kolejnego utworu z nadchodzącej płyty. Nosi on tytuł "Serpentine". Apetyt rośnie w miarę jedzenia, a nasycić się całym albumem "Dead Sun" będzie można 25 listopada.
Civil War wiedzą, jak dołożyć do pieca. Udowodnili to przez numer "Tombstone", do którego nakręcili teledysk w iście westernowym stylu. 
Znane wszystkim ludowe przysłowie przestrzega nas przed ocenianiem książki po okładce. To samo można powiedzieć o płytach. Freedom Call pochwalili się teledyskiem do "Metal is for Everyone" z nadchodzącego albumu "Master of Light". Brzmi o wiele lepiej, niż wygląda załączony obrazek.
Już 18 listopada ukaże się piąty studyjny album Vavamuffin o wdzięcznej nazwie "V". Jako pierwszy do odsłuchu został udostępniony utwór "Ferajna".
Gone is Gone to nowo powstała supergrupa złożona z Troya Sandersa (Mastodon), Troya Van Leeuwena (QOTSA), Tony'ego Hajjara (At the Drive-In) i Mike'a Zarina. W lipcu ukazała się ich pierwsza EP, natomiast 6 stycznia wydadzą pierwszy długogrający album pod tytułem "Echolocation". Do zestawienia trafiło wideo do piosenki "Gift" z tejże produkcji.
Niemiecka formacja Downfall of Gaia działa od 2008 roku. Mają na koncie trzy albumy. 11 listopada światło dzienne ujrzy czwarty, zatytułowany "Atrophy". Na kanale wytwórni Metal Blade Records pojawił się teledysk do utworu "Ephemerol".

poniedziałek, 31 października 2016

Cotygodniowy przegląd singlowy: 24.10 - 30.10.2016

Najwyższy czas pożegnać się z październikiem. Standardowo zaczynamy tydzień od szybkiej prasówki. Oto, co wydobywało się z moich głośników w minionym tygodniu.




Nic tak nie podkreśla atmosfery Święta Zmarłych jak muzyka zainspirowana twórczością Allana Edgara Poe. Autorem kompozycji "Ghost Song" jest Daniel Voth - podopieczny niezależnej wytwórni Candyrat Records. Utwór pochodzi z jego debiutanckiego albumu "Singularity". Ma to już co prawda trzy lata, jednak oprawę wizualną zrealizowano i pokazano światu dopiero teraz. Z kolei już 14 listopada wyjdzie jego nowa płyta zatytułowana "Soundtrack of the Universe".
Coraz bliżej do premiery "II: The Mephisto Waltzes" od Devilment. Z okazji Halloween Dani Filth i spółka pokazali kolejny teledysk, tym razem do kawałka "Hitchcock Blonde".
Husaria zawsze w modzie. Tym razem nasza uskrzydlona kawaleria zainspirowała zespół Vader. Poświęcony im numer "Angels of Steel" przyjemnie trąci starym Slayerem. Pochodzi z płyty "Empire", która ukaże się 4 listopada.
Belgowie z Iron Mask wypuścili teledysk do "I Don't Forget, I Don't Forgive". Pochodzi z wrześniowego wydawnictwa "Diabolica".
W tym roku nowojorska załoga Sick of It All obchodzi swoje trzydzieste urodziny. Na tą okazję upichcili EP-kę zatytułowaną "When the Smoke Clears", którą będziemy mogli wysłuchać w całości już 4 listopada. Znajdzie się na niej pięć utworów. Jednym z nich jest "Black Venom".
Kolejny teledysk wyszedł również z obozu Evergrey. Mowa o "In Orbit", który wykonują wspólnie z Floor Jansen. Piosenka pochodzi z albumu "The Storm Within".
Włoscy power metalowcy z zespołu Noveria grają razem od 2013 roku. Słychać, że lubują się w Sonata Arctica. Właśnie ukazała się ich druga płyta pod tytułem "Forsaken". Właśnie z niej pochodzi utwór "[W]hole", który trafił do zestawienia.
Na zmianę smaku odrobina rodzimej alternatywy spod znaku Sorry Boys. Na 18 listopada zaplanowana jest premiera krążka "Roma", Jako zwiastująca jaskółka przyleciało wideo do "Wracam".
Ostatnio szczególnie mocno zasługuję się w niemieckich brzmieniach. W tym tygodniu wpadł mi w ucho numer "Tränen aus Stein" autorstwa Letzte Instanz. To najnowszy singiel promujący album sierpniowy album "Liebe im Krieg". Materiał na teledysk nakręcono podczas licznych koncertów.

Halloweenowa playlista



Po osiągnięciu pewnego progu wiekowego szanse na wyłudzenie darmowych słodyczy od sąsiadów zaczynają gwałtownie maleć. Jednak bez względu na ilość zmarszczek i siwych włosów nigdy nie jest się za starym na dobrą muzykę z motywem grozy w tle. Z okazji Święta Duchów zebrałam do kupy swoje ulubione pozycje. Jeśli przedłuża się wam sabat albo zwyczajnie chcecie czymś zająć bezsenną noc to życzę miłego słuchania.



1. Danny Elfman - This is Halloween
Może to oklepane, ale po prostu nie mogłam zacząć inaczej. Uwielbiam filmy Tima Burtona, a "Nightmare Before Christmas" jest jednym z moich ulubionych.

2. Miguel and the Living Dead - Salem's Lot
Perełka, którą odkryłam dzięki świętej pamięci audycji Mocne Nocne. Wojciech Ossowski i żerca Ziutek Vlepkarz zaprosili ich kiedyś do studia, prawdopodobnie w związku z premierą albumu "Alarm!!!". Moim subiektywnym zdaniem to był jeden z najlepszych projektów w historii polskiego gothic rocka. Niestety, w 2010 roku zakończyli działalność.

3. Voltaire - Land of the Dead
Czołówka z filmu "Billy & Mandy's Big Boogey Adventure", nakręconego na potrzeby telewizji Cartoon Network. Osobiście nie oglądałam, jednak serial pamiętam dość dobrze. Z kolei Voltaire to moja muzyczna miłość z czasów gimnazjum. Muszę chyba go na nowo odkryć.

4. Vic Mizzy - The Addams Family: Main Theme
Tu-du-du-dum "pstryk pstryk". Czy to naprawdę wymaga komentarza? Na Addamsach wychowało się już niejedno pokolenie, a Gomez i Morticia to dla mnie wzór udanego małżeństwa.

5. Squirell Nut Zippers - Ghost of Stephen Foster
Stephen Collins Foster o którym tutaj mowa był amerykańskim kompozytorem. Żył i tworzył w XIX wieku. Z pewnością kojarzycie słynne "Doo-Dah" nucone przez Kuraka ze Zwariowanych Melodii. Tak się składa, że to refren piosenki "Camptown Races", napisanej przez Fostera właśnie. Fragment kompozycji słychać również tutaj.

6. Creature Feature - Buried Alive
Gdyby wspomniany wcześniej Tim Burton nakręcił remake serii "X-Men" po swojemu, to Wolverine najprawdopodobniej wyglądałby jak ich wokalista. Curtis RX - radzę spytać o niego wujka Google'a. Tym bardziej, że jest uwikłany w ciekawy projekt poboczny.

7. Zombina & The Skeletons - Dracula Blood
O ich istnieniu dowiedziałam się z "Pasażera", którego kiedyś pasjami czytałam. Długo się zastanawiałam, którą to nutę z ich repertuaru tutaj zarzucić. Miało być "Spring-heeled Jack", ale w końcu zdecydowałam się na coś nieco bardziej punkowego.

8. Misfits - Dig up Her Bones
Mój ulubiony kawałek z ich dyskografii. Bo tak.

9. Echo & the Bunnymen - Nocturnal Me
Zarąbiście zaaranżowana piosenka o miłości, którą równie dobrze mógłby napisać jakiś wampir. Niedawno odkryłam ten zespół i chyba się z nimi polubię.

10. Inkubus Sukkubus - Vampyre Erotica
Tym razem motyw wampira pojawia się w sposób bardziej oczywisty i dosłowny.

11. XIII Stoleti - Elizabeth
Tytułowa Elizabeth to nikt inny jak Elżbieta Batory, krewna naszego króla Stefana.

12. Blutengel - Reich mir die Hand
A pomyśleć, że jeszcze jakieś dziesięć lat temu po prostu nienawidziłam tego zespołu. Gust ma do siebie to, że potrafi się zmieniać. Mój jak widać nie jest wyjątkiem od reguły.

13. Powerwolf - Night of the Werewolves
Odrobina power metalu na zmianę smaku. Widzimy się w styczniu na koncercie.

14. Sabaton - Metal Ripper
Tak się składa, że te nie do końca poważne formy wyrazu uznania dla idoli pokroju "Metal Ripper" właśnie to najlepsze utwory w ich repertuarze. Cholernie brakuje mi czegoś takiego na ostatnich albumach.

15. Jorn Lande & Trond Holter - Swing of Death
Powracamy do motywu wąpierza w muzyce. "Dracula: Swing of Death" to rock opera zainspirowana wiadomą powieścią Brama Stokera. 

16. Rasputina - Transylvanian Concubine
Kolejny wyraz nostalgii za czasami, kiedy krwiopijcy byli charyzmatyczni, źli i przebijało się ich kołkiem. A nikt nie robił tego równie skutecznie, co Buffy Summers - główna bohaterka kultowego serialu Jossa Whedona. Utwór Rasputiny można było usłyszeć w odcinku "Surprise".

17. E Nomine - Mitternacht
Nie ma to jak łacina i porządny chór w akcji. Ten, który tutaj słyszycie to śpiewacy Opery Berlińskiej.

18. The Edgar Winter Group - Frankenstein
Hrabia Vlad miał już wystarczająco dużo czasu antenowego. Dla odmiany utwór instrumentalny zainspirowany kultowym szalonym naukowcem z powieści Mary Shelley.

19. Rosetta Stone - The Witch
Gotycka i na wskroś brytyjska interpretacja kompozycji stworzonej przez niemiecki zespół The Rattles. Zdecydowanie wolę tą wersję od oryginału.

20. Żywiołak - Psychoteka
Czyli współczesna wersja "Karczmy" Bolesława Leśmiana. Tym rodzimym, folkowym akcentem kończę nadawanie na dziś.

poniedziałek, 24 października 2016

Dziesięciodniowy przegląd singlowy: 13.10 - 23.10.2016

Jesienny brak motywacji nieco popsuł regularność muzycznych przeglądów. Poprzednim razem było sprawozdanie miesiąca, dziś dla odmiany przekrój przez ostatnie dziesięć dni. Tym samym od przyszłego poniedziałku wracam do regularnych tygodniówek. Ciekawi, co tam ostatnio zapiszczało w muzycznym świecie? Zapraszam do lektury, tudzież odsłuchania załączonej playlisty.






4 listopada nakładem Frontiers Music Srl ukaże się dwunasty solowy album Glenna Hughesa zatytułowany "Resonate". Znajdzie się na nim jedenaście utworów nagranych wspólnie z Sorenem Andersenem (gitara), Pontusem Engborgiem (perkusja) i nowym klawiszowcem, Lachy'm Doleyem. Dodatkowo w utworach "Heavy" i "Long Time Gone" gościnnie zagrał Chad Smith z Red Hot Chilli Peppers. Natomiast do zestawienia trafił numer "Let it Shine". 


The Doomsday Kingdom to najnowszy projekt Leifa Edlinga, basisty i współzałożyciela legendarnej grupy Candlemass. Parę dni temu na kanale Nuclear Blast pojawił się teledysk do utworu "The Sceptre". 25 listopada pojawi się ich pierwsza EP-ka "Never Machine", która będzie zawierać łącznie cztery piosenki. Oficjalny debiutancki longplay pokaże się w marcu przyszłego roku.

21 Octayne to zespół gitarzysty Marco Wriedta (AXXIS) i perkusisty Alexa Landenburga (Mekong Delta, Luca Turilli's Rhapsody). Obecnie towarzyszą im basistka Laura Fink oraz dziewiętnastoletni wokalista Julian Rolinger. 21 października miała miejsce premiera singla "Addicted to Thrill".


Do premiery "Atomy" coraz bliżej, a Dark Tranquillity uraczyło nas teledyskiem do kawałka "Forward Monumentum".


Horisont to najfajniejsza rzecz, jaką odkryłam w tym tygoniu. Grają pyszny, progresywny rock w stylu lat 70'tych. Niedawno pożegnali się z Rise Above Records i dołączyli do grona podopiecznych Century Media. 3 lutego będzie miała miejsce premiera albumu "About Time", z którego pochodzi numer "Electrical".



Szwajcarscy black metalowcy z Schammasch zaprezentowali video do utworu "Metanoia" z albumu "Triangle".



Betontod to lekki, prosty i przyjemny punk rodem z Niemiec. Obecnie wydają pod szyldem Arising Empire. 13 stycznia odbędzie się premiera albumu "Revolution". Właśnie z niego pochodzi utwór "Freunde", który znalazł się w naszym zestawieniu.


Od wydania ostatniej płyty Witchery minęło już sześć lat.  Tak się składa, że przez te lata prawdopodobnie naoglądali się filmów z Jamesem Bondem i niedługo powracają z krążkiem "In His Infernal Majesty's Service". Ukaże się on 25 listopada, a oczekiwanie na premierę może nam umilić najnowszy singiel "Nosferatu".

Palisades pochodzą ze stanu New Jersey i łączą elektronikę z post-hardcorem. Niedawno pokazali teledysk do "Agression". Utwór pochodzi z wydawnictwa "Palisades", które ukaże się 20 stycznia.
Night Riots grają razem od 2010 roku. Po latach wydawania na własną rękę podpisali kontrakt z Sumerian Records, która wypuściła album "Love Gloom". Do zestawienia trafił teledysk do "Nothing Personal".


Od wydania płyty "Święto Słońca" Kapeli ze Wsi Warszawa minął już co prawda rok, jednak teledysk do "Na Sobótce Była" to zupełna nowość.


Nic tak nie rozświetla burego, jesiennego dnia jak odrobina słońca i ciepła od Twilight Force. Grupa pokazała teledysk do kawałka "Flight of the Sapphire Dragon", pochodzącego z albumu "Heroes of Mighty Magic". Przypominam, że już w przyszłym roku zawitają do Polski wraz z Sabaton i Accept.

Brytyjczycy z FM postanowili nagrać od nowa swój debiutancki album "Indiscreet", który ukazał się trzydzieści lat temu. Co im z tego wyszło przekonamy się 4 listopada, tymczasem wytwórnia Frontiers Music Srl udostępniła lyric video do utworu "Frozen Heart".


W piątek pokazała się płyta "Honor is Dead" od Wovenwar. Dwa dni wcześniej zaprezentowali teledysk do soczystego numeru "Lines in the Sand".








Na tym kończymy singlowy teleexpress, do zobaczenia w przyszły poniedziałek.